Kobieto, puchu marny...
Po stalkerce Natalii S. odziedziczyłam - obok poczucia niesmaku i pewnego zawodu, że tym razem zbyt późno poznałam się na człowieku - białą, futrzaną czapę. Hit sezonu. Czapa jest wyjątkowo gustowna a rzeczona fejsbukowa terrorystka dostała ją od jakieś cyber-wielbiciela. Jako że mnie było w niej do twarzy a jej nie, czapka została u mnie. I w ostatnie mrozy skwapliwie korzystałam z tego prezentu - nie bacząc na awersję do darczyńczyni. Zdrowie zatok ważniejsze. Czapa okazała się mega hiciorem. Homo sapiens płci męskiej wzroku oderwać ode mnie nie może, co - nie powiem - mile łechce mą babską próżność. Co ciekawe zainteresowanie moją osobą bez czapy kształtuje się na poziomie średniowysokim, w czapie zaś rośnie do wysokiego maksymalnie. Co zatem jest takiego w tej śnieżnobiałej czapie w stylu à la Oleńka z "Potopu" (po tej postaci odziedziczyłam imię notabene), że tak kręci facetów??? Ta biel niewinna czy ten delikatny puch łagodnie otulający twarz?... Czy gdybym zaczęła chodzić w platynowej blond peruce efekt byłby ten sam?... Czy ktoś mi powie o co chodzi z tą czapą??? Help!
Komentarze
Wracając do tematu, a raczej pytania - co kręci facetów biel niewinna czy delikatny puch.. ? Jako facet odpowiem, że mnie zdecydowanie bardziej ten puch. Moja żona ma czarną kurtkę z kapturem wykończonym takim czarnym futerkiem i jak go założy to ...
W twoim przypadku nie bez znaczenia też będzie ten śnieżnobiały kolor - to on przyciągnie pierwsze spojrzenie, jako kontrastujący z całą resztą.
"... Czy gdybym zaczęła chodzić w platynowej blond peruce efekt byłby ten sam?..." - jak dla mnie na pewno nie. Lubię naturalność. Na pewno wyróżniałoby to jakoś z tłumu ale niekoniecznie w tą dobrą stronę.
Mam nadzieję, że udzieliłem wystarczających wyjaśnień.
Czekam na następne posty, mam nadzieję, że w przedświątecznym zabieganiu uda Ci się coś jeszcze skrobnąć.
no i miło że ktoś tu jeszcze zagląda oprócz mnie! ;-)
a jeszcze w temacie "puchu" - mam wrażenie że w dobie kobiet-samic alfa faceci tęsknią za zwykłymi miękkimi, ciepłymi kobietkami o niewinnym wyrazie wielkich oczu... i fajnie jak w nich coś czasem szalonego błyśnie ;-) hmmm?
Tak więc ze względów estetycznych jest to trafna teza, natomiast praktycznych, to raczej antyteza. Wiem, że jedno zachowanie nie wyklucza drugiego aczkolwiek stereotyp jest jaki jest.
Na pewno jest to kobiece i na facetów działa. Błysk w oku też działa ale w sytuacjach intymnych - w pozostałych raczej odstrasza (no chyba, że ktoś lubi mocne wrażenia i kłopoty).