Gdzie leży prawda

Barbara Pietkiewicz napisała o Andrzeju Samsonie (Ś.P). Inaczej niż można się było przyzwyczaić na przestrzeni ostatnich miesięcy. Tekst wyważony i daleki od osądów. Aż mi łzy w oczach stanęły na myśl, że facet naprawdę nie był pedofilem tylko miał nietypowe metody pracy a potem... to już tylko zaszczucie mediów i tzw. opinii publicznej.

Samsona nigdy nie poznałam osobiście ale szczerze przyznaję, że bardzo go lubiłam. Kiedyś na badaniu konsumenckim w pewnym wydawnictwie planującym zmiany w tytule "kobiecym" (prasa z "wyższej półki") zaproponowałam, żeby usunąć rubrykę jednej nudnej pani "psycholożki" i dać Samsona właśnie. Bo zawsze lubiłam takich gości co nazywają rzeczy po imieniu i mocnymi słowami. Mimo, że na kozetkę nigdy nie trafiłam do niego to wiele mu zawdzięczam jako psychologowi właśnie. Dzięki niemu żyję bez poczucia winy za coś, co zrobiłam jako nastolatka. Nazywając rzecz oględnie to było moralnie... dwuznaczne. I miałam wiele szczęścia, że akurat o analogicznym przypadku w Teleekspressie wypowiedział się pan Samson. Wypowiedział się zwięźle, dosadnie i bardzo logicznie. Przemówiło to na tyle do mnie, że nigdy przenigdy nie czułam winy z powodu tego, że kogoś skrzywdziłam. Ratowałam siebie. (Wszystkie panie "psycholożki" - śmieszy mnie ten feministyczny słowny nowotwór - do jakich trafiałam próbowały udowodnić mi, że te wyrzuty jednak mam. Podejrzewam, że w ramach zapewnienia sobie pracy na następne miesiące.)

Samson pod koniec życia był już zmęczony udowadnianiem, że nie jest wielbłądem.... Kurcze, rozumiem to i zaczynam podejrzewać, że szczerze mówił...

To, co robią media w takich przypadkach to zwykłe kurewstwo. Przerażające, ile ludzie potrafią włożyć energii w niszczenie drugiego człowieka. Interesowne szczucie mediów podsyca falę bezinteresownego szczucia w wykonaniu zwykłych ludzi. Na forach internetowych, w mailach, na blogach.

Tak łatwo zniszczyć człowieka w dzisiejszych czasach. Tylko... po co?

A Samsonowi niech ziemia lekką będzie... Swoje wycierpiał. Bez względu na to, jaką prawdę ze sobą do tego grobu zabrał...

Komentarze

tomasz.palus pisze…
Media nie znają litości, zwłaszcza te brukowe łatwo wydają wyroki. Jak było naprawdę z Samsonem - nie wiem i nie sądzę, żebyśmy się dowiedzieli kiedykolwiek.
matka (p)Olka pisze…
Zwykli ludzie tez nie znają litości...
Blog pisze…
Nie sądziłem, że lubisz też pisać po kilku głębszych bo tylko tak mogę wytłumaczyć ten twój wpis.
Nie wiem kto był twoim mistrzem w dziedzinie relatywizacji rzeczywistości. Chciałbym Ci jednak przypomnieć że ten twój idol został skazany prawomocnym wyrokiem polskiego sądu, że odsunęli się od niego w pewnym momencie wszyscy jego obrońcy - te tak zwane autorytety - kiedy juz wiadomo było, iż jest on umoczony. A czemu to napisałaś? Chyba tylko po to, żeby podkurwić ludzi. Miałem tego nie komentować, bo jaki koń jest to każdy widzi ale nie wytrzymałem za co z góry przepraszam.
kippi pisze…
Gratuluję podejścia - "nietypowe metody pracy". Niech będzie, że nie był pedofilem, tylko nadętym bufonem, któremu wydawało się, że można przekraczać granice etyki tylko dlatego, że jest się Wielkim_Panem_Samsonem.
Otóż nie można. Nie można dawać dzieciakowi do zabawy wibratorów - wystarczy tyle. Nie trzeba więcej.
Poza tym - media mediami, ale gościa skazał sąd. Biedaczek, dlaczego mu to zrobili - pewnie sędzia też był zmanipulowany przez media...
Życzę dobrego samopoczucia.
matka (p)Olka pisze…
Tak się składa, że miałam do czynienia z sądem. To też są ludzie. Czasami tak zwykli, że aż boli.
Samopoczucie mam rewelacyjne, dziękuję.
ojciec"kota" pisze…
Gratuluję samopoczucia. Może miałabyś jeszcze lepsze jakby Ci w piczkę wsadził palca taki Samson w ramach nowatorskiej terapii leczenia np. grypy. Bo ta jego metoda miała taki związek z rzeczywistością
matka (p)Olka pisze…
W sumie nie moge miec pewności, że nikt mi nie wsadzał nic w piczkę w dzieciństwie (oprócz tego co sama wsadzałam i pamiętam)... Takie rzeczy często zapadają w niepamięć...
Tobie cos wsadzał, że wiesz co robił?
Ja tylko twierdzę, że wiemy tylko tyle, co media przekazały. A media przekazuja to, co najlepiej się sprzeda. I łatwo wydaja wyroki. To jest niebezpieczne. Bardziej niż dziecko bawiące się wibratorem (w sumie... jak dziecko bawi się pistoletem to jest ok, a za różowy kawałek gumy w kształcie penisa to kastracja, tak?)
tomasz.palus pisze…
chyba z tym skazaniem przez sąd to nie macie racji... tutaj małe dossier sprawy:
http://www.kidprotect.pl/tag/andrzej-samson
the winner pisze…
halo Kolego Tomasz Palus!
przeczytałem wszystko z Twojego linka...
i...
nic z tego nie wynika!

skazali gościa za domniemane, wyssane z kutasa sędziego przestępstwa

sorry za słowa, ale to jest po prostu publiczny lincz wykonany dla zadowolenia tłumu

włos się jeży na głowie

Collosseum, Rzym, Chrześcijanie,
Miłosierdzie, domniemanie Niewinności
Co niedziela w kościele, przekażmy sobie znak pokoju, kochajmy się jak bracia itd, itd...

slogany

wykończyli (śmy) niewinnego CZŁOWIEKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Blog pisze…
Re:Winner czy jakoś tak
Kurcze, właśnie przeraża mnie w Polsce to ilu debili tutaj mieszka. Chyba cię ten Samson strugał. Syndrom sztokholmski czy co?

Gość miał mieć następny proces ze względu na błędy PROCEDURALNE. Nikt nie napisał, że zostały zakwestionowane dowody wysunięte przeciwko niemu. Czy to takie trudne do pojęcia?

Ty chyba jesteś wtórnym analfabetą skoro nic ci z tego artykułu nie wynika.

Ale skoro dla ciebie typową metodą pracy jest wyssysanie mądrości z kutasa to niech tak pozostanie. Jesteś idiotą.
tomasz.palus pisze…
Kolego the winner, czy ja napisałem coś o jego winie albo niewinie? Napisałem tylko, że nie został formalnie skazany. A faktycznie proces został powtórzony z powodów proceduralnych.
matka (p)Olka pisze…
Miałam napisać Winnerowi, że nie zrozumiał chyba intencji wypowiedzi Tomka...
the winner pisze…
właśnie...
sorry tomasz paluś, tomcio paluch?

jeśli jest tak jak piszesz to ok

i bez problemów

wybacz ściemę, ale ja nie jestem czasem ogarnięty, a może po prostu nie jestem wystarczająco inteligentny, żeby wypowiadać się na tym blogu...

Popularne posty