Dużo czasu zajęło mi "wyleczenie" się z potrzeby bycia powszechnie lubianą... niestety. Po ładnych kilku latach, zwłaszcza w pracy, nauczyłam się prezentować postawę: "Ja nie jestem od lubienia, ja jestem od słuchania" - potem przeniosłam to na inne obszary życia - grunt to zdrowe podejście Olu, nikt nie powiedział, że należy kochac wszystkich, to nawet byłoby chore...
Komentarze
nie, aluzja do aktualnego wroga ;-)