Rozmów o Bogu ciąg dalszy...

Lenka zapytała mnie jak to się stało, że moja mama urodziła mi brata a ja urodziłam brata jej.
Uznałam, że to za wcześnie, żeby wprowadzać ja w teorię ustawień hellingerowskich ;-) więc powiedziałam, że widać tak miało być, "może Bóg tak zaplanował". Wyjaśniam od razu, że moja koncepcja Istoty Najwyższej nie jest do końca zbieżna z koncepcją jakiegokolwiek kościoła. (Jako dziecko wyznawałam panteizm - podobno dzieci często tak "mają". Na religię chodziłam krótko i nieregularnie, rezygnując niedługo po pierwszym sakramencie. Buddyzmy, hinduizmy i inne kabały mnie nie interesują.) Na to Lenka:
-"Chyba Matka Boska..."
"Oho, pojawiła sie myśl feministyczna" pomyślałam i postanowiłam rozwinąć temat.
- "A dlaczego myślisz, że Matka Boska?"
- "No... nie lubię chłopaków...To znaczy lubię tatę i Bruna, ale chłopaków nie lubię".
Po czym Lenka zamyśliła się.
- "Mamo... to znaczy, że stworzyła nas Matka Boska".

Słuszna koncepcja. :-).

Dodałam, że kobiety generalnie lepiej się nadają do organizowania życia. A co tam... Niech dziecko nie ma kompleksów odnośnie swojej płci.
Niech żyje matriarchat! ;-)

Komentarze

Popularne posty