Być kobietą

Kupiłam dzisiaj rano przed pracą nowego Playboya z Figurą. Jak przystało na prowokatorkę i domorosłą "skandalistkę" ;-), która powoli wraca do formy po kilku latach "matkowania", przeglądałam go w zatłoczonym metrze, błyskając golizną znanej aktorki i inszych playmates. I z zachwytu wyjść nie mogłam. Piękno dojrzałej kobiety uchwycone w aparacie (i pewnie nieco podretuszowane photoshopem ale co tam...). Nigdy nie byłam fanką Figury. Uważałam ją za niezbyt mądrą i mało wyrafinowaną. No cóż. Kobieta jak wino... (co i u siebie zauważam ;-). No i ostatnio fanką pani Kasi się stałam. Fajna, zadowolona z życia - i swojej kobiecości - kobieta. Radosna, uśmiechnięta, zmysłowa, aktywna. Esencja życia.
Dziwi mnie, że w naszym społeczeństwie wizualnie kobieca kobieta jednocześnie radosna i zadowolona z życia uchodzi często za głupią (jak widać po wstępie i ja uległam kiedyś temu stereotypowi...). Tak jakby "intelektualna" mogła być tylko smutna zaduma na podłym losem. I złośliwość. Taaak. Złośliwość jest u nas poniekąd szanowana - jako wyraz inteligencji właśnie...
Wielokrotnie i ja byłam ofiarą takiego myślenia. Kiedyś lekko zszokowałam szanowną komisję olimpiady matematycznej, kiedy na jakiś końcowy etap (chyba wojewódzki - już nie pamiętam) wkroczyłam na salę na niebotycznych koturnach, w obcisłej bluzce eksponującej "walory" (nie umysłowe bynajmniej ;-), potrząsając burzą czarnych, długich włosów. Miejsca żadnego nie zajęłam, ale maturę na szóstkę z matmy zdałam, ha!
Także niedocenianie intelektu kobiet, które mają wesoły i przyjazny sposób bycia jest sporym błędem taktycznym. :-)))) Nie raz spotkałam się z tym, że "przeciwnik" tracił czujność i... obnażał swoje prawdziwe, niezbyt szczere, intencje...

Ale wracając do Figury i playboya.... Ja też tak chcę! :-))))

Komentarze

Popularne posty