N-ty zmysł

Komentarze

Krysia pisze…
Absolutnie jestem za tym, że powinnaś pójść.Wendo nie wendo byle wiedzieć jak uderzyć, żeby zdążyć uciec.
Uważam, że takie lekcje samoobrony to dziewczęta od małego powinny pobierać. Nie tylko zresztą dziewczęta chyba. Warunek jest jednakowoż jeden główny. Że dzieciaczyna trafi na świadomego trenera a nie na nawiedzonego. Bo po nawiedzonym jeszcze pójdą zdobytą wiedzę na ulicy czy w szkole wykorzystywać i znęcać się nad innymi. Kobieta dorosła szybko złapie czy ma doczynienia z normalnym trenerem czy bandytą. I albo szybko zmieni kursy albo czegoś się nauczy ku własnemu pożytkowi. Jak sie same nie będziemy potrafiły obronić to żaden tłum na przystanku, w metrze, na ulicy napewno nam nie pomoże. Takie dziwnie "bojące" się ludzie teraz zrobili.
Pzdr
krysia
matka (p)Olka pisze…
To, ze ludzie bojące mnie dobija... Kiedys a autobusie zauważyłam jak facet wyciaga portfel staruszkowi. Byłam w takim szoku, że nie zdazyłam złapać go za rękę, a do tego miałam przed sob a wózek z małą Leną i nie dałabym rady się wychylić. Ale jak do mnie dotarło to krzyknełam na cały autobus. Staruszek sprawdził, ze rzeczywiście portfela nie ma a złodziej zaczał sie wymigiwać pokazując co ma w kieszeniach. Portfela nie było. Oczywiście przekazął go dalej o czym poinformowałam głosno mając na oku glównego podejrzanego. Żona faceta podniosła raban ale NIKT nic nie zrobił. Jak facet wychodził spojrzałam sie na niego mściwie (bo cóz mi pozostało...) mówiąc "ja cię zapamietam" :-), po czym jak wysiadłam przy stacji metra poszłam na komisariat... Aleksandra - nawiedzona obrończyni praworządności... Imię zobowiązuje ;-)
kamila pisze…
Witam,
lubię tu zaglądać,przeczekałam nawet szczekankę ogarniętych i nieogarniętych,cokolwiek to nie- i ogarnięcie znaczy.
Fajna z Ciebie Kobieta,myślę sobie, życzę powodzenia w różnych dziedzinach życia. Tak,jak Tobie się udało zawodowo,to może i mnie sie uda? :))
Krysia pisze…
Kamila, jak nie zaryzykujesz i nie "pojedziesz" to niczego we własnym życiu nie zmienisz. Ola akurat ma ten fart, że poza tym, że sama mniej więcej wie czego chce i gdzie jest Jej miejsce w Rodzinie (szeroko pojętej), a Ty być może sama musisz się w tym względzie określić! Łatwo nie jest, ale daje radę. Nawet jeśli małymi kroczkami:)
matka (p)Olka pisze…
Kamila (czy ja Cie znam?....) dziękuje za dobre słowo. :-) Ty na pewno będziesz miała, to czego chcesz :-)
ivo_na pisze…
Wstęp całkowicie pasuje do mnie, też to mam, a aktualnie bawię się w "lubienie" z moim szefem. Wszystko we mnie zgrzyta jak tylko go zobaczę, a w rozmowie uśmiech (chyba niekoniecznie miły) i siłą powstrzymywane komentarze. Ale nic, wytrzymam, twarda jestem i kolegów z pracy lubię. A twój post i moje doświadczenia potwierdzają, że są rzeczy, o których się prorokom nie śniło i dotyczą nawet racjonalnych umysłów... :)
matka (p)Olka pisze…
No tak lubię szczerość ale czasami się nie da i tzw. "Dyplomacja" jest jechana ;-)

Pozdrawiam ciepło :-)
tomasz.palus pisze…
Nie wiem jak teraz, ale kiedyś doliniarze to była prawdziwa plaga. Niestety muszę Cię Olu zmartwić - nie zawsze interweniowanie jest dobrym sposobem. Mój znajomy właśnie miał złapać kieszonkowca, rzucił się w kierunku gościa a od jego kompana zaliczył nożem w brzuch. Cudem przeżył, sprawców oczywiście nigdy nie wykryto.
A apropos Twojej historii z posta - ilość dziwnych ludzi na naszej planecie mnie przytłacza.
matka (p)Olka pisze…
Wiem... czasami lepiej sie nie wychylać... Im jestem starsza tym mocniej przyswajam tę prawdę....
Ale jak czytałam, że z nagrań z metra kiedy ten chłopak wpadł na tory, wynika, ze nikt nie zrobił nic, żeby mu pomóc to ryczałam. Bo to już przegięcie w znieczulicy...

Popularne posty