Nasza klasa

Komentarze

Unknown pisze…
Popieram ;) Mariusz
PS> Z ogromną przyjemnością poczytuję twój blog.Buziak Serduszko!
Anonimowy pisze…
Ja też chętnie tu do Ciebie zaglądam. Piszesz fajnie i ciekawie. Czekam na kolejne spostrzeżenia!
Pozdrawiam serdecznie :)
matka (p)Olka pisze…
pozdrawiam równie serdecznie :-)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze…
czytam to wszystko i jestem zniesmaczona... tak się składa,że jestem klientką Pracowni. Nawet poleciłam ją kilku znajomym. Chodziłam na zajęcia i do Bartka i do Artura. Lubiłam ich oboje, mimo, ze były okresy, gdy Bartek był nieznośny. Straszne, gdy humory nauczyciela przenoszą się na uczestników. Jednak zawsze doceniałam jego profesjonalizm. Gdy przeczytałam o tym, że Artur odchodzi było mi bardzo przykro. M.in. dlatego, że wpis na blogu był jaki był. Moim zdaniem już tam było zbyt wiele informacji, które powinny pozostać między Wami. A teraz, gdy niestety przeczytałam te obrzucanie się błotem to straciłam jakąkolwiek ochotę, aby ponownie przyjsc do Pracowni. A szkoda...
Atelier Rozwoju pisze…
Rozumiem w zupełności. Dlatego wyrzucam tę niezwiązaną z tematem dyskusję. Mam nadzieje, ze panu Szczepanowi emocje opadły i nie będzie jątrzył. Nie uważam, żeby w informacji na blogu Pracowni było podane za dużo informacji. Artur był w Pracowni 1,5 roku, wiele osób się z nim związało i należy im się wyjaśnienie - przynajmniej oględne, bo w szczegóły nigdy nie zamierzałam się zagłębiać publicznie - sytuacji.
matka (p)Olka pisze…
Przemyślałam sprawę, przejrzałam notatkę i przyznaję rację. Nie ma sensu, żeby informacja o przyczynach dalej wisiała w sieci. Tak jak i cała dyskusja wywołana sytuacją.
Ale takie kwestie jak rozstania, rozłamy i inne wywołują zawsze emocje, plotki i ogólny zamęt. Woleliśmy wyjaśnić przyczyny jak najbardziej lakonicznie ale zgodnie z prawdą. Jak widać działanie było bezskuteczne bo i tak pojawiły się posądzenia o nieuczciwe i nieetyczne intencje...
W każdym razie dziękuję za podzielenie się swoimi odczuciami. Lubię takie "głosy rozsądku". Ostatnio musiałam zmagać się z różnymi mało przyjemnymi oskarżeniami i mam już szczerze dość...
matka (p)Olka pisze…
I znowu minęło trochę czasu.
Wystarczająco aby stwierdzić, ze bez obecności pewnych osób (w tym zniesmaczonej autorki komentarza ;-) atmosfera w Pracowni jest o niebo lepsza. :-))))

Popularne posty